Chińskie media promują teorię spiskową ws. koronawirusa. Dotyczy zamkniętego laboratorium

Autor Maria Wieczorek - 18 Marca 2020

Chiny zdają się w ostatnim czasie coraz lepiej radzić z epidemią koronawirusa. W tamtejszych mediach zaczynają więc pojawiać się niestety teorie spiskowe. Te nie mają oczywiście żadnego potwierdzenia w rzeczywistości.

Chiny, a więc państwo, od którego rozpoczęła się pandemia koronawirusa, są na dobrej drodze do poradzenia sobie z tym problemem. W najbliższych tygodniach władze mają już planować otwieranie niektórych placówek oświatowych, a życie społeczne będzie najpewniej stopniowo powracało do normy. Niestety w lokalnych mediach mnożą się jednak niepotwierdzone, zakrawające na wojnę propagandową treści.

Część chińskich redakcji zdaje się łączyć pojawienie się koronawirusa z zamknięciem laboratorium badawczego Fort Detrick, zajmującego się kwestią chorób zakaźnych. Na platformie Weibo szerzą się informacje, jakoby to Amerykanie "przywieźli" wirusa do Chin. Wszystko zaczęło się, kiedy Zhong Nanshan w lutym stwierdził na jednej z konferencji prasowych, że "chociaż COVID-19 został po raz pierwszy wykryty w Chinach, to nie oznacza, że właśnie z Chin pochodzi". 

GIS ostrzega przed Jerzym Ziębą. Samozwańczy ekspert promuje fałszywe metody leczenia z koronawirusaCzytaj dalej

Co więcej, 12 marca rzecznik prasowy chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych opublikował na Twitterze wpis następującej treści:

"Kiedy pacjent "zero" pojawił się w Stanach Zjednoczonych? Ilu ludzi jest zakażonych? Jak nazywają się szpitale? To amerykańska armia mogła przynieść epidemię do Wuhan. Zachowajcie przejrzystość! Opublikujcie swoje statystyki! Stany Zjednoczone są nam winne wyjaśnienia!"

Chiny: w mediach szerzą się teorie spiskowe nt. koronawirusa

Na podobne doniesienia, które nie mają żadnego potwierdzenia w faktach i dowodach, odpowiedzieli już przedstawiciele amerykańskiego świata nauki.

- Jeżeli chińscy przywódcy rzeczywiście wierzą w winę amerykańskiego rządu, może to dramatycznie pogorszyć nasze relacje bilateralne - powiedział dla "The New York Times" profesor Victor Shih z University of California.

Warto zaznaczyć, że w bieżącej, trudnej sytuacji podobne teorie spiskowe będą się zapewne niestety mnożyć. Należy jednak pamiętać, aby za każdym razem dokładnie sprawdzać ich źródła, a także wysuwane ewentualnie, często szczątkowe dowody. Może się bowiem okazać, tak jak w tym przypadku, że osoby odpowiedzialne za szerzenie plotek, nie będą w stanie podeprzeć swych twierdzeń żadnymi faktami.

Źródło: The Scientist

Następny artykuł
Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News