Facebook będzie karał za używanie niektórych emotek? To prawda, ale jest jeden haczyk

Autor Maria Wieczorek - 5 Listopada 2019

Facebook podjął zaskakującą decyzję o dodaniu nietypowego punktu do Standardów Społeczności. Połączenie emoji bakłażana i brzoskwini w wysyłanej wiadomości może doprowadzić do zablokowania naszego konta. Ważny jest jednak kontekst użycia obrazków, o czym nie wspominają niektóre krajowe media.

Facebook i Instagram wprowadziły zadziwiające rozwiązanie, mające stanowić odpowiedź na przypadki molestowania i nagabywania seksualnego za pośrednictwem platform. Od lipca łączenie emoji "z podtekstem", na przykład obrazków brzoskwini i bakłażana, może doprowadzić do zawieszenia lub całkowitego zablokowania konta. Główny problem w interpretacji zasady zawartej w Standardach Społeczności stanowi fakt, że jest opisana w bardzo ogólny sposób. To za to może prowadzić do usuwania kont bez przeanalizowania sytuacji, ale także świadomości użytkownika o tym, z jakiego powodu do tego doszło.

Dostałeś wiadomość od policjantów? Uważaj, cyberoszuści podszywają się pod mundurowychCzytaj dalej

Facebook a emotki "z podtekstem"

Warto jednak zaznaczyć, że Instagram nakreślił już szerszy kontekst, potrzebny do pełnego zrozumienia zasady. "The New York Post" cytował za przedstawicielami platformy:

"(Treść - red.) zostanie usunięta z Facebooka i Instagrama tylko wtedy, gdy zawiera emoji seksualne podczas domniemanej lub pośredniej prośby o nagie zdjęcia, seks, z udziałem partnerów seksualnych lub rozmowy na czacie podczas seksu."

Warto więc pamiętać, że nie musimy całkowicie unikać wspomnianych emoji w niepokoju przed zablokowaniem lub usunięciem konta. Podobne konsekwencje mogą jednak czekać tych, którzy użyją obrazków w czasie intymnej rozmowy. Co ciekawe, wiele krajowych mediów stosunkowo dokładnie opisało sprawę, nie wspominając jednak o tym, jak ważny jest w całej sprawie kontekst wysłania emotek, stanowiący główny haczyk.

Źródło:Rzeczpospolita

Następny artykuł
Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News