Jak Szumowski zmieniał zdanie o maseczkach

Autor Piotr Burakowski - 27 Lipca 2020

Łukasz Szumowski kilkakrotnie już zmieniał zdanie na temat maseczek.

Podczas rozmowy z 26 lutego 2020 roku na antenie RMF FM Łukasz Szumowski opowiedział o koronawirusie i noszeniu maseczek.

– Pamiętajmy, że wręcz eksperci mówią, że 80 proc. zachorowań przebiega w sposób łagodny lub bezobiawowy. Podobnie jak w wypadku grypy, poważnie chorują osoby starsze, chore, które mają inne choroby onkologiczne, powyżej 80. roku życia – zwracał uwagę minister zdrowia.

“Naprawdę nie pomagają”

Łukasz Szumowski, odpowiadając na pytanie Roberta Mazurka, czy maseczki pomagają w walce z koronawirusem, stwierdził:
– One nie pomagają (śmiech). One nie zabezpieczają przed wirusem, one nie zabezpieczają przed zachorowaniem.
– Naprawdę nie pomagają? – dopytywał dziennikarz.
– Naprawdę nie pomagają – przytaknął Łukasz Szumowski
– To dlaczego ludzie je noszą? – zapytał Robert Mazurek.
– Nie wiem – odrzekł minister zdrowia. – Kiedyś w Chinach i całym świecie azjatyckim noszono je głównie z powodu smogu i pewnej kultury, która tam jest. Natomiast WHO nie zaleca, eksperci nie zalecają.

Nakaz noszenia maseczek niezgodny z prawemCzytaj dalej

Maseczki a oczekiwanie na szczepionkę

Tymczasem 9 kwietnia rząd podczas konferencji prasowej ogłosił obowiązek zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej. Takie obostrzenie weszło w życie 16 kwietnia.

Łukasz Szumowski przekonywał dziennikarzy, że obowiązek noszenia maseczki będzie konieczny aż do czasu stworzenia szczepionki na koronawirusa.

– Musimy nauczyć się nowych reguł. Będziemy uczyć się żyć z epidemią. Mówię o roku, mówię nawet o dwóch latach. Dopóki nie będzie szczepionki czy lekarstwa na koronawirusa – zapowiadał minister zdrowia.

Ludzie na ulicach jednak bez maseczek

Z kolei 25 maja Łukasz Szumowski po raz kolejny zmienił zdanie, zapowiadając zniesienie obowiązku noszenia maseczek na ulicach.

– Myślę, że dzisiaj lub jutro zapadnie decyzja. Są trzy województwa, co do których być może trzeba byłoby się zastanowić, czy ten obowiązek utrzymać – twierdził polityk.

Dodajmy, że WHO zaleca obecnie stosowanie maseczek w przestrzeniach publicznych, gdzie występuje duże ryzyko zakażenia koronawirusem. Zalecenie odnosi się także do wszystkich innych miejsc, gdzie trudno o zachowanie dystansu, np. w sklepie czy autobusie.

Początkowo organizacja zalecała noszenie maseczek osobom powyżej 60. roku życia oraz cierpiącym już na jakieś schorzenia, ale z czasem przekonywała do noszenia maseczek na masową skalę.

Szumowski oskarżony o kupno maseczek od znajomego

Wspomnijmy jeszcze, że resort zdrowia kupił maseczki od znajomego ministra zdrowia i jego brata, Marcina Szumowskiego. Resort przepłacił przy tej transakcji ok. 4 mln zł w stosunku do tego, ile zapłaciłby za maseczki w Chinach. Okazało się także, że maseczki nie zabezpieczają przed koronawirusem.

Ministerstwo naraziło się także na krytykę opinii publicznej w związku z kupnem respiratorów, które były o wiele droższe niż – jak twierdzili dyrektorzy szpitali – standardowo.

Łukasz Szumowski wypowiedział się na temat transakcji z Łukaszem G., od którego resort kupił maseczki:

– Minister kupiłby w tym czasie maseczki nawet od diabła. Ale nikt nie chciał ich sprzedać. Nikt. Nie było ani jednej innej oferty. A moja znajomość z kontrahentem polega na tym, że widziałem się z nim cztery lata wcześniej na nartach. Nie widziałem się z nim później – przekonywał w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" Łukasz Szumowski.

Przyznał, że jest z Łukaszem G. na ty. – Uczył mnie jeździć na nartach i mówiliśmy sobie na ty. Z trenerem od boksu też jestem na ty. Z ogromną liczbą osób jestem na ty i to o niczym nie świadczy – tłumaczył minister zdrowia w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".

Nie mogą nam zakazać pobytu w sklepie bez maseczkiCzytaj dalej

Afera z respiratorami

Przypomnijmy, że resort zdrowia naraził się na dodatkową krytykę, kiedy wyszło na jaw, że – jak informowała "Gazeta Wyborcza" – kupił ponad 1000 respiratorów, gdzie cena za jedno urządzenie wyniosła średnio 160 tys. zł.

Natomiast eksperci, którzy rozmawiali z "GW", przekonywali, że średniej klasy respirator kosztuje między 40 a 50 tys. zł, lepsze kosztują zaś 70-90 tys. zł, a sprzęt z wyższej półki i z dodatkowym oprzyrządowaniem to koszt ok. 110 tys. zł.

DZISIAJ GRZEJE:

  1. TVP rozpowszechniła fake newsa. Grabiec oskarża telewizję i Gowina
  2. Fake news dotyczący ABW obiegł media. 'Rosyjska dezinformacja'

Dyrektorzy szpitali przyznali, że nigdy nie słyszeli o respiratorach za 160 czy 180 tys. zł, gdyż i za taką cenę resort zdrowia kupił wybrane respiratory.

"GW" nieoficjalnie podaje, że po wakacjach Łukasz Szumowski odejdzie z rządu. Oficjalnie po to, by "wrócić do leczenia, by nie stracić uprawnień". Zastąpić miałby go Stanisław Karczewski – chirurg i były marszałek oraz wicemarszałek Senatu RP.

W Polsce koronawirusem zakaziło się dotychczas 43065 osób, a zmarło 1671.

Źródło: RMF FM, "Gazeta Wyborcza", "Dziennik Gazeta Prawna"
Foto: Andrzej Iwanczuk / Reporter (East News)

Następny artykuł
Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News