Mateusz Morawiecki
Autor Michalina Kobla - 9 Lipca 2019

Czy obietnica premiera dot. zasadzenia 500 mln nowych drzew jest realna? Leśnicy gaszą entuzjazm polityków

Mateusz Morawiecki w czasie niedawnej konferencji Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że jeszcze w tym roku w Polsce zostanie posadzone około 500 milionów drzew. Premier nie sprecyzował, czy działania w tym zakresie będą po prostu kontynuowane zgodnie z założeniami, czy też w krajowych lasach pojawi się o pół miliarda więcej sadzonek. Jeżeli chodziło mu o drugą z wymienionych opcji, leśnicy nie mają dla nas dobrych wiadomości.

W ramach walki z dezinformacją staramy się nie tylko odkręcać krążące w sieci fake newsy, ale także rozliczać polityków z ich obietnic. Dziś weźmiemy więc pod lupę słowa, które Mateusz Morawiecki wypowiedział w czasie niedawnej konwencji PiS. Dotyczyły one planów władz, związanych z intensywnym zalesianiem. Jak zapowiedział premier, w ramach starań o polepszenie stanu środowiska, "zasadzimy w tym roku około 500 milionów drzew".

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez RMF FM, właśnie tyle drzew jest co roku sadzonych dzięki działaniom Lasów Państwowych. Być może Mateusz Morawiecki złożył więc obietnicę, która poniekąd została już spełniona. Jeżeli jednak chodziło mu o posadzenie dodatkowych 500 milionów drzew, misja ta może się okazać niemożliwa do zrealizowania.

- My nie mamy więcej wolnych terenów do tego, żeby np. posadzić tam las. Co można było zrobić, to już zrobiliśmy. (...) Nie ma zbyt wiele miejsc należących do państwa, które można by było zalesić. Prywatne grunty, prywatni właściciele - raczej tutaj jest nadzieja - powiedziała dla RMF FM Anna Malinowska, reprezentująca Lasy Państwowe.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że sadzonek zdecydowanie nie brakuje, gdyż same Lasy Państwowe "produkują" ich naprawdę wiele. Gorzej jest jednak z gruntami. Jeżeli wspomniana liczba dodatkowych drzew miałaby zostać realnie posadzona, musiałoby do tego dojść na prywatnych działkach. Jakim sposobem? Rząd musiałby namówić obywateli do obsadzenia własnych terenów.

Powtórzmy jednak, że być może premierowi Morawieckiemu chodziło o planowaną już akcję zalesiania. Jeżeli tak, to zapowiedzi nie należy traktować jako nadzwyczajnych rozwiązań na rzecz walki ze zmianami klimatu, a raczej jako wywiązywanie się ze standardowych zamierzeń. Trzeba także pamiętać o dużych wycinkach, które prowadzono w Polsce w ostatnich latach (także przez tzw. lex Szyszko na prywatnych gruntach) i zastanowić się nad tym, jaka średnia wyjdzie po przeliczeniu drzew zasadzonych i wyciętych. 500 milionów rzeczywiście brzmi doskonale, jednak łatwo przez to zapomnieć chociażby o sytuacji Puszczy Białowieskiej oraz Mierzei Wiślanej.

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News