Ambasador Artur Michalski w Mińsku.
Autor Piotr Burakowski - 17 Sierpnia 2020

Fake news: zarzucili, że Polska nie miała swego ambasadora w Mińsku

Ambasadorowie złożyli kwiaty w miejscu zabicia protestującego na Białorusi, Alaksandra Tarajkouskiego. M.in. na fanpejdżu “Nie wstyd wam?” pojawiła się informacja, że wśród zebranych zabrakło ambasadora z Polski. Tymczasem na dołączonym do postu zdjęciu na pierwszym planie wybija się polski ambasador, Artur Michalski.

Na fotografii widoczny jest Artur Michalski, Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny RP w Republice Białorusi, który trzyma w rękach kwiaty z biało-czerwoną wstążką. Tym dziwniejszy wydaje się więc komentarz, którym opatrzono post: "Ambasadorowie złożyli kwiaty w miejscu zabicia protestującego. PS Ambasadora z Polski nie było".

Pod wpisem znalazły się takie komentarze, jak np.: "Taki jest obecny rząd, dlatego się nie ma czemu dziwić" czy "Wstyd nam przynoszą na całym świecie".

Polski ambasador na Białorusi w związku ze śmiercią demonstranta.

Zdjęcia i filmy z polskim ambasadorem

Zdjęcie wykorzystane na fanpejdżu pochodziło z Radia Swoboda, ale dodatkowym potwierdzeniem tego, że Polska miała swojego reprezentanta na Białorusi, jest m.in. tweet samego Artura Michalskiego opatrzony zdjęciami z Mińska.

"Jako ambasadorowie państw unijnych jesteśmy solidarni ze wszystkimi represjonowanymi, ofiarami niezwykle brutalnej przemocy, aresztowanymi. Ponawiamy wezwania naszych rządów do władz białoruskich o uwolnienie zatrzymanych i zaprzestanie wszelkich rozwiązań siłowych" – napisał na Twitterze ambasador Artur Michalski.

Oficjalne gratulacje z Polski dla Łukaszenki? Nie, białoruskie media chwalą się na wyrostOficjalne gratulacje z Polski dla Łukaszenki?Czytaj dalej

Śmierć Alaksandra Tarajkouskiego

Przypomnijmy, że ambasadorzy z różnych państw złożyli kwiaty przy stacji Puszkińska w Mińsku, gdzie zginął 34-letni Białorusin. Zdarzenie miało miejsce w nocy z 10 na 11 sierpnia podczas rozpędzania powyborczej demonstracji.

Bloger NEXTA udostępnił nagranie, na którym zarejestrowano moment zastrzelenia Alaksandra Tarajkouskiego przez białoruski OMON.

Mężczyzna, z rękami wyciągniętymi w górę, idzie w stronę funkcjonariuszy, a następnie staje, po czym jeden z nich do niego strzela. Po chwili Białorusin pada na ziemię. Tymczasem według białoruskiego MSW w rękach protestującego wybuchł "nieustalony ładunek wybuchowy".

"Oto moment, w którym Alaksandr Tarajkouski został zabity przez milicję. Bohater podszedł do nich z podniesionymi rękami, a oni zastrzelili go bez powodu" – skomentował na Twitterze NEXTA, który na bieżąco relacjonuje wydarzenia na Białorusi.

Pogrzeb Alaksandra Tarajkouskiego odbył się w sobotę. Rodzina poprosiła, by obcy nie przychodzili na uroczystość pogrzebową, ponieważ chciała przeżyć ją prywatnie. Tłum zebrał się więc przy stacji Puszkińska w Mińsku – miejscu śmierci Białorusina.

DZISIAJ GRZEJE:

  1. Czy pierwsze damy dostają pensje? Sprawdzamy
  2. To cytat z Tokarczuk? “Tam gdzie religia miesza się do życia ludzi, tam rodzi najwięcej bólu i cierpienia”

Zgodnie z danymi podanymi przez Centralną Komisję Wyborczą Białorusi, Aleksandr Łukaszenka zdobył 80,2 proc. poparcia, zaś Swiatłana Cichanouska 9,9 proc. Wybory prezydenckie zostały uznane przez wielu za sfałszowane, w efekcie czego w stolicy i innych miastach wybuchły zamieszki.

Źródło: AntyFAKE.pl
Foto: Twitter

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News