Logo sklepu Biedronka.
Autor Piotr Burakowski - 10 Sierpnia 2020

115 mln zł kary dla Biedronki za wyższe ceny w kasie

Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, nałożył 115 mln zł kary na Biedronkę. Urząd przekonuje, że to efekt naruszenia prawa konsumentów poprzez nieprawidłowe uwidacznianie cen w sklepach. Spółka tłumaczy się błędami ludzkimi i zapowiada złożenie odwołania od decyzji – informuje TVN24.

UOKiK podawał już w poniedziałek, że do urzędu wpływają liczne skargi od klientów, a także informacje z Wojewódzkich Inspektoratów Inspekcji Handlowej, które dotyczą nieprawidłowego uwidaczniania cen w sklepach sieci Biedronka.

Problemem wyższe ceny w kasie

"Setki sygnałów dotyczyły wyższych cen w kasie niż na sklepowych półkach lub braku cen przy towarze. Skargi dały podstawę do wszczęcia postępowania przeciwko Jeronimo Martins Polska. W jego trakcie Prezes Urzędu zlecił kontrole Inspekcji Handlowej, które potwierdziły skalę nieprawidłowego informowania o cenach w sklepach należących do JMP" – podaje UOKiK.

Urząd ustalił, że taka praktyka trwa co najmniej od 2016 roku. Przypomnijmy, że pierwszy sklep sieci Biedronka został otwarty w Poznaniu w 1995 roku, a w 1997 roku Jeronimo Martins odkupiło od Elektromisu 210 sklepów Biedronka i w ciągu kolejnych lat znacząco rozwinęło sieć.

Prezes UOKiK podkreśla, że cena jest jednym z najważniejszych kryteriów, jakimi kierują się konsumenci przy wyborze produktów. Wyjaśnia, że w związku z tym niedopuszczalne jest wprowadzanie ich w błąd, jeśli chodzi o cenę towarów.

– W przypadku Biedronki klienci przez długi czas płacili najczęściej więcej, niż wynikało to z ceny na sklepowych półkach. Nie zawsze mieli nawet tego świadomość – stwierdza w rozmowie z TVN24 Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Bezrobocie, inflacja i PKB. Wychodzimy obronną ręką na tle UEBezrobocie, inflacja i PKB. Wychodzimy obronną ręką na tle UECzytaj dalej

Nawet kilka złotych różnicy

UOKiK ocenia, że "różnice w cenie jednego produktu mogły wynieść nawet kilka złotych".

"Biorąc pod uwagę, że praktyka trwała kilka lat, to konsumenci mogli ponieść przez nią dotkliwe straty, a właściciel sieci Biedronka bezpodstawnie wzbogacił się ich kosztem" – przybliża UOKiK.

Prezes UOKiK zwraca uwagę, że istnienie nieprawidłowości potwierdziła również sama spółka, tłumacząc się błędami ludzkimi wynikającymi z dużej skali działalności.

Jeronimo Martins Polska zapowiada złożenie odwołania

Tomasz Chróstny ocenia jednak, że przez długi czas przedsiębiorca nie starał się systemowo rozwiązać problemu, a "dopiero wszczęcie postępowania pod koniec ubiegłego roku przyczyniło się do podjęcia przez właścicieli Biedronki działań, których celem ma być rozwiązanie stwierdzonych nieprawidłowości".

DZISIAJ GRZEJE:

  1. Bon turystyczny. Nielegalna sprzedaż i wysokie kary dla firm
  2. Ostrzeżenie przed oszustami. Mają podszywać się pod nadzór finansowy

Przedsiębiorstwo Jeronimo Martins Polska zapowiedziało złożenie odwołania od decyzji prezesa UOKiK. Firma argumentuje w komunikacie przesłanym do TVN24, że nie może wykluczyć indywidualnych przypadków, w których występuje niezamierzony błąd ludzki.

Oświadczenie zawiera także informację, że "w trosce o naszych klientów podjęliśmy zdecydowane, znacznie wykraczające poza rynkowe standardy, działania mające na celu ograniczenie liczby tego typu przypadkowych błędów".

Źródło: TVN24
Foto: Andrzej Iwanczuk /REPORTER

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News