Ziemia
Autor Michalina Kobla - 5 Lipca 2019

Polityk PiS przekonuje, że globalne ocieplenie jest dobre dla Polaków. Przypominamy: nie, nie jest - ani dla Polaków, ani dla nikogo innego

Filip Frąckowiak, pełniący obecnie funkcje warszawskiego radnego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, w bardzo krytyczny sposób wypowiedział się na temat przyjętej 4 lipca strategii klimatycznej dla stolicy. Jak bowiem stwierdził, dla Polaków byłoby lepiej, gdyby było cieplej. Polityk nie zdaje sobie jednak prawdopodobnie sprawy z tego, jak niebezpieczne jest lansowanie podobnych teorii na temat zmian klimatycznych.

Filip Frąckowiak, tak jak jego koledzy z Prawa i Sprawiedliwości, nie wziął udziału w głosowaniu nad przyjęciem strategii klimatycznej dla Warszawy. Aktywnie uczestniczył jednak w poprzedzającej je debacie, gdzie podzielił się swoimi poglądami na temat globalnego ocieplenia. Jak pisze "Wyborcza", działacz upominał pomysłodawcę projektu, że zbyt często używa sformułowania "kryzys klimatyczny". Media informują także, że dopytywał o to, "jak to się stanie, że burze będą mniejsze i będzie chłodniej?", oraz "czy ograniczenie emisji dwutlenku węgla faktycznie ograniczy liczbę komarów i kleszczy?". Ostatecznie podzielił się jednak także ze zgromadzonymi twierdzeniami, które są po prostu niezgodne z naukowymi ustaleniami.

"Nie ma żadnej informacji w tym stanowisku, jakoby zmniejszenie emisji dwutlenku węgla zmniejszyło temperaturę na świecie i obniżyło te zjawiska, które pan nazywa kryzysem klimatycznym. (...) Zresztą z mojego punktu widzenia to jednak korzystnie dla Polski, żeby było cieplej. (...) Skoro nie chcemy używać paliw kopalnianych, to należy pomyśleć, że mniej ich będziemy używać, jeśli będzie cieplej."

Później radny miał także nazwać używanie papierowych sztućców "Himalajami absurdu". Jak donoszą stołeczne media, twierdził bezpośrednio, iż działacze w ogóle nie powinni zajmować się tego rodzaju kwestiami. Po posiedzeniu udostępnił za to na swym koncie na Facebooku post o treści:

"Czytam, że Warszawa wprowadziła "klimatyczny stan wyjątkowy". To jeszcze ekoterroryzm czy już klimatyczna junta wojskowa, która będzie wprowadzać godzinę milicyjną, po której nie wolno używać klimatyzacji i jeździć samochodem?"

Przede wszystkim w Warszawie nie został wprowadzony wspomniany "klimatyczny stan wyjątkowy". Jeżeli zaś chodzi o negatywny wpływ zmian klimatycznych i globalnego ocieplenia na życie każdego z nas, ale przede wszystkim na los przyszłych pokoleń, temat jest niezwykle szeroki i podparty doskonałymi dowodami naukowymi, z którymi można bez najmniejszych problemów zapoznać się między innymi na naszej stronie. Temat w sposób poszerzony oraz rozbudowany podjęliśmy tutaj. W tym samym tekście tłumaczymy też, dlaczego lansowanie takich teorii, jakimi posługuje się radny Frąckowiak, jest po prostu niebezpieczne społecznie.

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News