Joanna Mucha
Autor Michalina Kobla - 1 Lipca 2019

Joanna Mucha odpowiedziała na zarzuty dotyczące rzekomego porzucenia synów dla politycznej kariery. Posłanka opowiedziała, jak było naprawdę

Joanna Mucha zdecydowała się odpowiedzieć na zarzuty, które od kilku lat krążą w krajowych mediach. Po rozwodzie posłanki z mężem zaczęto ją bowiem oskarżać o to, że porzuciła dwóch synów, aby skupić się na politycznej karierze. Ostatecznie była minister wyjaśniła, jak było naprawdę oraz naprostowała krzywdzące wobec jej rodziny kłamstwo.

Joanna Mucha zaszła w pierwszą ciążę, gdy miała 20 lat i była jeszcze studentką. 4 lata później spodziewała się już kolejnego dziecka, nie rezygnując jednak z pracy oraz nauki. Ojcem obu synów polityk jest Andrzej Czerniawski, z którym rozwiodła się w 2011 roku. Jako że Stanisław oraz Krzysztof po rozstaniu rodziców zostali z ojcem, działaczkę zaczęto oskarżać o to, że porzuciła dzieci, aby wyjechać do Warszawy i robić polityczną karierę. Plotki dotyczyły także czasów przed rozstaniem pary. Po latach Mucha zdecydowała się dla WP Kobieta odpowiedzieć na te krzywdzące oskarżenia i opowiedzieć, jak było naprawdę.

"To jest kłamstwo, które w końcu trzeba odkłamać. (...) Nie przeniosłam się wtedy do Warszawy. W trakcie pierwszej kadencji (2007-2011) byłam w stolicy około 10 dni w miesiącu. Wtedy chłopcami zajmował się ich tata. Pozostałe dni byli ze mną. To było absolutnie do udźwignięcia"

Posłanka dodała także, iż jej rozwód z byłym partnerem przebiegł w bardzo spokojny sposób. Małżonkom szybko udało się ustalić, że będą zajmowali się synami naprzemiennie, aby aktywnie uczestniczyć w ich wychowaniu. Do dziś Mucha chętnie chwali się zdjęciami z dorosłymi już dziećmi, nie ukrywając ich bliskiej więzi.

"Chłopcy byli połowę czasu ze mną, połowę z tatą. I uważam, że jest to najlepszy system. Ich tata mieszka kilka kilometrów za Lublinem, a ja mam mieszkanie w mieście. W dni, kiedy byłam w Warszawie, chłopcy po lekcjach, a przed zajęciami dodatkowymi, byli w moim mieszkaniu i dopiero pod wieczór jechali do taty. (...) Dobrze się wszystko ułożyło i do dzisiaj mamy fenomenalne relacje z synami."

Ostatecznie, po kilku latach funkcjonowania plotki na temat życia rodzinnego Joanny Muchy w przestrzeni publicznej, posłanka zdecydowała się opowiedzieć prawdę w tej kwestii. Sprawa trwała jednak przez około 8 lat, zapewne docierając do tysięcy krajowych odbiorców medialnych treści.

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News