Dzieci bawiące się z ojcem.
Autor Piotr Burakowski - 8 Września 2020

500 plus poprawiło dzietność? Od dłuższego czasu program nie działa

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg powiedziała, że program “Rodzina 500 plus” działa prodemograficznie, bo dzięki niemu wzrósł współczynnik dzietności. Tymczasem – jak wskazuje OKO.Press – w 2018 roku doszło do spadku współczynnika, a dane z 2019 i 2020 roku pokazują, że wciąż występuje spadek.

Polityk wystąpiła w Polskim Radiu, gdzie została zapytana o efekty programu Rodzina 500 plus. Marlena Maląg przekonywała o inwestycji w rodzinę, tj. ponad 120 mld zł, które od początku funkcjonowania programu trafiło do polskich rodzin.

“Jak najbardziej program swoją rolę spełnił”

Dodawała, że "oprócz tego wsparcia, podniesienia godności rodziny, także ten aspekt pronatalistyczny przyświecał programowi rodzina 500 plus. I ten aspekt też został osiągnięty”.

– My musimy przede wszystkim patrzeć na to, że wskaźnik dzietności wzrósł, czyli liczbę kobiet, które są w wieku rozrodczym, kobiet urodzonych w latach 80. i 90. Dlatego jak najbardziej program swoją rolę spełnił – tłumaczyła minister.

Maski z filtrem i przyłbice. Naukowcy pokazali, dlaczego się nie sprawdzająMaski z filtrem i przyłbice. Dlaczego się nie sprawdzająCzytaj dalej

Brak wzrostu urodzeń

OKO.Press zwraca jednakże uwagę, że od pewnego czasu nie ma już mowy o wzroście liczby urodzeń.

"(...) w pierwszym kwartale 2020 roku w Polsce urodziło się 88 tys. dzieci. To o prawie 3 tys. mniej niż w I kwartale 2019. I aż o 12 tys. mniej niż w «górce» 2017 roku. W pierwszym kwartale urodziło się wtedy 100,1 tys. dzieci, a w skali roku «pękła» granica 400 tys. urodzeń" – przybliża OKO.Press.

Okazuje się, że nowsze dane potwierdzają ten trend. W pierwszym półroczu 2020 roku urodziło się 177 tys. dzieci, czyli o 5 tys. mniej niż przed rokiem.

"Gdyby w drugim półroczu urodziło się tyle samo dzieci, to wylądowalibyśmy niebezpiecznie blisko demograficznego dołka pierwszej dekady XXI wieku" – pisze OKO.Press.

Wskaźnik dzietności

Marlena Maląg nie zwraca jednak uwagi na liczbę urodzonych dzieci, tylko na wskaźnik dzietności – współczynnik określający przeciętną liczbę dzieci, które urodziłaby kobieta w ciągu całego okresu rozrodczego (15-49 lat), przy założeniu, że w poszczególnych fazach tego okresu rodziłaby z intensywnością obserwowaną wśród kobiet w badanym roku.

"Po wprowadzeniu programu 500 plus wskaźnik dzietności wzrósł z 1,29 w 2015 roku przez 1,36 w 2016 do 1,45 w 2017 roku. Ale w kolejnym już spadł do 1,44 (dokładnie – 1,435 wobec 1,453 w 2017). Tak samo było z liczbą urodzeń. Ta między 2015 a 2017 rokiem wzrosła z 369 tys. w 2015 roku do 402 tys. w 2017. A w kolejnych latach spadała. W 2019 było to już 374 tys." – przybliża serwis.

DZISIAJ GRZEJE:

  1. Maski z filtrem i przyłbice. Naukowcy pokazali, dlaczego się nie sprawdzają
  2. 2,55 mln zł – tyle kosztowała aplikacja chroniąca przed COVID-19. Ilu obywateli pobrało ProteGo Safe?

"Oficjalny wskaźnik dzietności publikowany jest przez GUS w październiku i dotyczy poprzedniego roku, dlatego najnowsza liczba pochodzi z 2018 roku. Ale dane, jakie posiadamy, wskazują na to, że w 2019 roku wskaźnik także spadł, a w 2020 jesteśmy na najlepszej drodze do kolejnego spadku" – czytamy.

600 tys. zł na badania

Dodajmy, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce przeznaczyć 600 tys. zł, by znaleźć odpowiedź, dlaczego Polacy powstrzymują się z decyzją o założeniu rodziny.

Celem analizy jest wskazanie warunków do "poprawy kondycji demograficznej Polski wraz z rekomendacjami zmian w obszarze godzenia życia zawodowego i prywatnego", ma też ona zbadać "postawy i bariery wobec założenia rodziny i posiadania dzieci oraz ich powiązania z sytuacją społeczno-ekonomiczną osób młodych".

Źródło: OKO.Press
Foto: Marek BAZAK / East News

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News