LimeBand nie wykrywa pigułki gwałtu?
Autor Michalina Kobla - 22 Sierpnia 2019

LimeBand nie wykrywa tabletki gwałtu? Kontrowersje wokół opaski, która miała być innowacyjna

LimeBand reklamowana była, jako opaska, wykrywająca tabletkę gwałtu. Przystępna, prosta w obsłudze, idealna do tego, aby zabrać ją na imprezę. Problem polega na tym, że ani nie działa ani nie powstała tak, jak zostało to przedstawione w kampanii reklamowej.

Od kilku dni polskie media żyją inicjatywą trójki krakowskich studentów. Mieli oni, pod przewodnictwem 19-letniej Dominiki Sysło, "wprowadzić na rynek bransoletkę wykrywającą tabletkę gwałtu". Temat zdobył dużo popularność w czym z pewnością pomógł mu wątek szlachetnego czynu i to dokonanego przez młode osoby.

Niestety rzeczywistość nie jest tak kolorowa, jak byśmy tego oczekiwali. Studenci rzeczywiście wprowadzili bransoletkę na rynek, jednak nie oznacza to jej wynalezienia a zaledwie redystrybucję. Kwestia manipulacji językowej jest jednak zaledwie wierzchołkiem góry lodowej składającej się na oskarżenia pod adresem LimeBand.

Dieta głodowa dobrym sposobem na szybkie odchudzanie? Lekarze rozwiewają wątpliwościDieta głodowa dobrym sposobem na szybkie odchudzanie? Lekarze rozwiewają wątpliwościCzytaj dalej

LimeBand nie wykrywa tabletki gwałtu? Niejednoznacza odpowiedź

O tym, że bransoletka nie działa tak, jak można by się spodziewać, alarmowała Społeczna Inicjatywa Narkopolityki. Sam przekaz medialny towarzyszący wprowadzaniu LimeBand na rynek sugerował, że jej stosowanie zapewnia 100% ochronę przed tabletką gwałtu. Jest to dalekie od prawdy. Limeband wykrywa substancję stosowaną w zaledwie 25% tego typu pigułek.

- Opaska jest zawodna. Może potwierdzić obecność GHB, ale zamienników już nie. Według badań aż 3/4 incydentów z użyciem tzw. „pigułki gwałtu” dotyczy innych substancji: pochodnych GHB (GBL, BDO) oraz leków nasennych (np. zolpidem, Stilnox) i przeciwlękowych (np. alprazolam, Xanax) - czytamy na fanpage`u NIP.

Firma starała się odpierać ten zarzut stwierdzeniem, że od początku informowano o możliwości wykrycia wyłącznie GHB przy użyciu bransoletki. Niestety na swojej stronie LimeBand stosowało nazwę tej substancji zamiennie z określeniem "pigułka gwałtu", wprowadząc tym samym odbiorców w błąd.

Co gorsza, produkt nie tylko nie wykryje 3/4 niebezpiecznych tabletek, ale i nie podziała w styczności z niektórymi napojami, czemu dystrybutorzy mieli zaprzeczać.

- Producent oryginalnego produktu Xantus informuje o wielu możliwych fałszywych wynikach testu. Wszystkie napoje z wodą i Budweiser, Amstel Light, Coors Light, Corona Extra czy Bailey’s Irish Cream - to pierwsze z brzegu przykłady, o których informuje sam Xantus [6]. LimeBands zataja te informacje z pełną świadomością. Dodatkowo ciemne napoje jak cola czy sok porzeczkowy utrudniają lub uniemożliwiają prawidłową interpretację testu - tłumaczy sprawę Społeczna Inicjatywa Narkopolityki.

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News