Olga Tokarczuk
Autor Piotr Burakowski - 16 Lipca 2020

Tokarczuk zaprzecza, że napisała list do Trzaskowskiego

Pisarka Olga Tokarczuk zdementowała na swoim fanpejdżu, że jest autorką opublikowanego w internecie listu do Rafała Trzaskowskiego.

Noblistka znana jest ze sprzeciwu wobec obecnego rządu, a pod koniec kampanii spotkała się nawet przed kamerami z Rafałem Trzaskowskim. Wielu uwierzyło więc, że autorka "Ksiąg Jakubowych" napisała dostępny w internecie list do kandydata Koalicji Obywatelskiej.

Poniżej zamieszczamy fragment listu:

"Rafał, dziękuję Ci. Za to, że choć na chwilę przywróciłeś mi nadzieję. Za to, że czułam się bezpieczniej, bo byłeś w grze. Za Twój szczery uśmiech i inteligencką twarz. Za to, że czytasz książki, co skutkuje sensownymi zdaniami wielokrotnie złożonymi, gdy do mnie przemawiasz".

Sześć dni pobytu Trzaskowskiego w Brazylii na koszt państwa? Mamy komentarzSześć dni pobytu Trzaskowskiego w Brazylii na koszt państwa? Mamy komentarzCzytaj dalej

Olga Tokarczuk odniosła się do sprawy na swojej stronie w serwisie Facebook:

"Szanowni Państwo,
chciałabym poinformować, że krążący w mediach społecznościowych «list» do Rafała Trzaskowskiego jest fałszywką, która nie pochodzi ode mnie. Bardzo proszę o nierozpowszechnianie go oraz, tam gdzie to możliwe, o poinformowanie udostępniających, że to fejk" – zaapelowała na Facebooku Olga Tokarczuk.

DZISIAJ GRZEJE:

  1. Tarcza antykryzysowa miała chronić przed lichwą. Tymczasem pozbawiła Polaków pieniędzy
  2. Nowy śmiertelny wypadek na hulajnodze, a przepisy wciąż niejasne

Okazało się, że autorką listu jest poetka, piosenkarka i autorka tekstów Anna Saraniecka. Artystka opublikowała go na fanpejdżu "Kompas Anny Saranieckiej", a dotyczas zareagowało na niego 3,9 tys. internautów.

Anna Saraniecka opublikowała na swoim fanpejdżu wyjaśnienie:

"Ktoś podpisał mój tekst powyborczy o Rafale Trzaskowskim nazwiskiem Olgi Tokarczuk, celowo go skracając. Przykro mi, nie mam z tym nic wspólnego. Ponieważ dotarł do milionów internautów, Noblistka zamieściła oświadczenie. Niestety internet i internauci płatają tego rodzaju figle, bo nikogo nie posądzam o złośliwość. Od tej pory podpisywać się będę DRUKOWANYMI LITERAMI".

Źródło: Facebook

Foto: ANDRZEJ IWANCZUK / REPORTER

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News