Pojazdy wojskowe.
Autor Piotr Burakowski - 20 Sierpnia 2020

Ile jest prawdy w doniesieniach o rosyjskich wojskach na Białorusi?

Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa 19 sierpnia dementował informacje o obecności rosyjskich wojsk oraz rosyjskiego sprzętu na Białorusi. Tymczasem sprawa nie jest oczywista.

"Rażące kłamstwa w internecie: obce wojska na Białorusi, sprzęt Federacji Rosyjskiej na Białorusi" – cytuje Aleksandra Łukaszenkę służba prasowa.

Łukaszenka zarzuca kłamstwo

"Biorą kolumnę sprzętu wojskowego – nie wiadomo kiedy (sfilmowane), nie wiadomo do kogo należy, nie wiadomo, którą drogą jadą (...) – skomentował prezydent nagrania, na których widzimy nieoznakowane ciężarówki i wojskowe pojazdy terenowe, które zmierzają ku granicy z Białorusią.

Aleksandr Łukaszenka przekonywał, że obecnie na Białorusi nie ma ani jednego człowieka z obcych sił zbrojnych.

Dodajmy, że komunikat resortu obrony Białorusi z 18 sierpnia informował o pojawieniu się m.in. rosyjskich żołnierzy, lecz ich przybycie związane jest z zawodami "Armia 2020", które organizuje Moskwa. Nie wyklucza to jednak pomocy ze strony rosyjskich wojsk w tłumieniu buntu białoruskich obywateli.

Wideo z karykaturą Łukaszenki podbija internet. Sprawdzamy, czy jest prawdziweWideo z karykaturą Łukaszenki podbija internet. Jest prawdziwe?Czytaj dalej

Rzecznik Kremla: wojsko tylko w wypadku konfliktu zewnętrznego

Dmitrij Pieskow, rzecznik prasowy Władimira Putina, tymczasem wyraźnie zdementował doniesienia dotyczące obecności rosyjskich wojsk na Białorusi. Pieskow zauważył, że obecnie Kreml nie widzi potrzeby wojskowej pomocy władzom białoruskim.

Dmitrij Pieskow zwrócił uwagę na Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, który odnosi się do przypadków, gdzie dochodzi do ataku zewnętrznego na państwo. Sytuacja na Białorusi ma z kolei charakter wewnętrzny.

Kreml zakłada, że Białorusini będą decydować sami, bez ingerencji z zewnątrz. Dmitrij Pieskow zapewniał, że Kreml traktuje wszystko, co dzieje się na Białorusi, jako sprawę wewnętrzną.

Jest to tym ważniejsza deklaracja, gdy weźmiemy pod uwagę, że 15 sierpnia Aleksandr Łukaszenka ogłosił, że uzgodnił z Władimirem Putinem, prezydentem Rosji, że w wypadku zewnętrznego zagrożenia militarnego jego kraj otrzyma pomoc.

– Mamy porozumienie z Federacją Rosyjską w ramach Państwa Związkowego i Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym – chwalił się Aleksandr Łukaszenka.

Fake news: zarzucili, że Polska nie miała swego ambasadora w MińskuFake news: zarzucili, że Polska nie miała swego ambasadora w MińskuCzytaj dalej

Nagrania i zdjęcia, które wywołały komentarze

Informacja o pojawieniu się na Białorusi rosyjskich wojsk stała się szeroko komentowana głównie z uwagi na nagrania, które opublikowano w mediach społecznościowych. Widzimy na nich nieoznakowane ciężarówki i wojskowe pojazdy terenowe, zmierzające ku granicy z Białorusią.

Do internetu trafiły także zdjęcia z pojazdami, jakie zrobiono w obwodzie leningradzkim około 400 km od granicy z Białorusią. Blogerzy z Conflict Intelligence Team nie zdołali potwierdzić informacji o tym, że pojazdy trafiły na Białoruś.

Blogerzy komunikowali jedynie, że "potwierdzają się informacje o transporcie Rosyjskiej Gwardii w kierunku Białorusi". Zwrócili uwagę, że kolumna samochodów dostawczych bez oznaczeń i numerów została zauważona przez czytelnika Fontanka.ru na drodze z Petersburga do Pskowa.

Kolejna informacja przekazana przez Conflict Intelligence Team dotyczyła wideo, które pokazuje konwój transporterów opancerzonych BTR-80 wewnątrz Białorusi.

DZISIAJ GRZEJE:

  1. Szumowski kłamał ws. respiratorów dla WOŚP?
  2. Który klub/koło głosował w 100 proc. przeciw podwyżkom dla polityków? Sprawdzamy

Niektórzy uznali je za transportery należące do Rosji. Blogerzy tymczasem wyjaśnili, że w rzeczywistości przebywali w nich białoruscy spadochroniarze, przeniesieni dzień wcześniej z Witebska do Grodna na polecenie Aleksandra Łukaszenki.

Źródło: AntyFAKE.pl
Foto: Twitter

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj antyfake.pl na: Google News